|
{93}
W liście tym prezydent odpowiedział na pytanie postawione przez władze gubernialne: Skąd wzięło się tak wielu Żydów? Odpowiedź daje jasny obraz osadnictwa żydowskiego w Zgierzu. Prezydent Blumenfeld pisze: Odkąd miasto Zgierz stało się miastem przemysłowym, wzrosła tak liczba Żydów, jak i chrześcijan. Ponieważ Żydzi zakładali fabryki zatrudniające wielu robotników, sprowadzali z innych miast tych, którzy mieli paszporty albo formalne zezwolenia na zamieszkanie. Z tego powodu liczba rodzin, czyli par małżeńskich, wzrosła. Dlatego wiele rodzin żyje w jednym mieszkaniu bo aby kupić dom lub wynająć fabryki rodziny pracownicze muszą się trzymać razem. Oto główny powód wzrostu zaludnienia przemysł tekstylny. Ta dzielnica (dzielnica żydowska) stała się o wiele za mała.
W związku z biurokracją panującą w Polsce Kongresowej zależnej od reżymu carskiego i niepodzielnej władzy cara Aleksandra II nie było tak łatwo powiększyć dzielnicę żydowską. Cała sprawa pozostawała zamrożona. Żydzi z zatłoczonego getta, a także przybysze nadal osiedlali się poza rewirem i wysyłali do władz nadzorczych, a nawet do Jego Ekscelencji Księcia Namiestnika prośby o odpowiednie zezwolenie. Prośbę dotyczącą 50 żydowskich rodzin, które opuściły swoją dzielnicę i pozostawiły wolne domy wysłał także rajca miejski i kupiec August Kriger w imieniu własnym i w imieniu obywateli. W tym samym podaniu Kriger wraz z Janem Pawińskim żądają, aby warszawskie władze gubernialne zabroniły Żydom mieszkać poza rewirem. Władze nadzorcze wystosowały natomiast do władz powiatu łęczyckiego wniosek o usuwanie Żydów mieszkających poza dzielnicą żydowską, jak to zaleca urząd gubernialny. Żydzi mieszkający nielegalnie przy niedozwolonych ulicach muszą być stamtąd wypędzeni.
W kwietniu 1853 roku Hersz Fogel w imieniu żydowskich mieszkańców Zgierza poprosił władze gubernialne o nie wyrzucanie czterdziestu rodzin z mieszkań. Fogel odniósł się do wizyty w Zgierzu gubernatora który widział na własne oczy zatłoczenie (w żydowskiej dzielnicy) i potrzebę poszerzenia jej. Chciałbym, aby odpowiednia rezolucja została wydana do marca b.r., co pozwoli starozakonnym osiedlić się przy placach i ulicach dzielnicy żydowskiej. Biorąc to pod uwagę czterdzieści rodzin znalazło już tam mieszkania i żyje tam do dziś, choć spotkało się to ze sprzeciwem części starozakonnych.
Hersz Fogel prosi gubernatora, aby w związku z tą rezolucją pozwolił czterdziestu rodzinom żydowskim niezakłócenie pozostawać w swoich kupionych lub wynajętych mieszkaniach.
{fot. str. 95: strona tytułowa księgi przychodów i rozchodów społeczności zgierskiej z roku 5679 (1919). Dzieło Marka Schwarca, syna Izuchera Szwarca}.
W oparciu o te dokumenty magistrat pozwolił części rodzin żydowskich osiedlić się przy ulicy Błotnej i Strykowskiej biorąc pod uwagę cholerę, która w ostatnich czasach staje się coraz groźniejsza z powodu zatłoczenia dzielnicy żydowskiej. Blumenfeld zawarł w swojej odpowiedzi nowy punkt: dozór bóżniczy zwrócił się do gubernatora przejeżdżającego akurat przez miasto z prośbą o nie wypędzanie żydowskich rodzin z domów przy ulicach poza dzielnicą. Gubernator polecił prezydentowi wstrzymać eksmisje rodzin mieszkających poza dzielnicą żydowską.
{96}
Zgierz nie został dużym miastem przemysłowym, tak jak oddalona tylko o 21 km Łódź.
Jak już wspomniano, władze miasta czyniły wysiłki zmierzające do powiększenia dzielnicy żydowskiej tak, aby żydowscy kupcy i przemysłowcy osiedlali się tu i wspomagali w ten sposób rozwój miasta. W roku 1853 rada miejska przygotowała plan określający, o jakie ulice należałoby dzielnicę żydowską poszerzyć.
Władze powiatu, generalnie przeciwne poszerzaniu żydowskiego rewiru, wysłały w czerwcu 1843 roku raport do warszawskiej komisji gubernialnej. Punkt 4. tego raportu stanowił: Wzrost populacji starozakonnych w mieście Zgierzu spowodował przypływ tymczasowych mieszkańców do miasta będącego centrum przemysłowym położonym przy wybrukowanej drodze i przyczynił się do rozwoju przemysłu i biznesu w mieście Wśród ogólnej populacji Zgierza jest 1 934 starozakonnych, z których 225 mieszka tu tylko czasowo Jeśli chodzi o poszerzenie dzielnicy żydowskiej w Zgierzu, to były już prywatne wnioski do Waszej Wszechmocnej Eminencji Gubernatora w sprawie dodania do niej kilku ulic, aby zapewnić mieszkania nowo przybyłym.
Z raportu tego dowiadujemy się, że 1 934 stale mieszkających w Zgierzu starozakonnych zajmowało 467 mieszkań składających się w przeważającej części z jednego pokoju. Oznacza to, że w jednym pokoju mieszkały 4 osoby. Mieszkania nie były przestronne. Niektóre były bardzo małe, a rodziny w nich żyjące duże. W wielu mieściły się również warsztaty. Dlatego pożądane były większe mieszkania. Brakowało także dodatkowych mieszkań dla tych, którzy przybywają do miasta tylko na jakiś czas w interesach. Stosunek ilości ludzi do ilości mieszkań przekłada się na wielkie zatłoczenie.
Latem 1855 roku prowadzono pertraktacje z władzami polskimi w sprawie powiększenia żydowskiej dzielnicy. Wysłano prośbę do najwyższych władz w Petersburgu, a w październiku 1855 roku nadeszła następująca odpowiedź: W imieniu Jego Wysokości Aleksandra II cara Wszechrusi i króla Polski; do władz administracyjnych królewskiej Polski. Dzielnica starozakonnych w Zgierzu, założona decyzją namiestnika królewskiego 21 grudnia 1824 roku wymaga powiększenia tak, aby mogła przyjąć wzrastającą populację starozakonnych w Zgierzu. Dlatego królewska Rada Administracyjna postanawia, co następuje:
Artykuł 1: Do dzielnicy żydowskiej w Zgierzu mają być dodane następujące ulice: północna strona Sieradzkiej, północna strona Piaskowej obie strony Strykowskiej między Sieradzką a Błotną; obie strony Błotnej między Łódzką a Strykowską, obie strony Konstantynowskiej między Łódzką a drogą konstantynowską, obie strony Szlachtuzowej między Piaskową a rzeką Bzurą. Te ulice przeznacza się dla Żydów, którym niniejszym pozwala się przy nich mieszkać.
{fot. str. 98: rynek, ratusz i kościół w Zgierzu}
Drugi artykuł zarządzenia skierowany jest do Żydów, którzy osiedlili się poza dzielnicą żydowską bez zezwolenia. Ci, którzy nabyli domy lub mieszkania mają rok czasu na ich opuszczenie.
Dekret był podpisany: Przedstawiciel generał feldmarszałek, książę warszawski (podpis nieczytelny); najwyższy dyrektor prezydium Królewskiej Komisji Spraw Duchownych i Wewnętrznych, generał lejtnant Wikiński; sekretarz Królewskiej Komisji Lebron. Są jeszcze trzy inne podpisy najwyższych urzędników reżimu potwierdzające autentyczność oryginału.
{99}
W związku z powszechnym przenoszeniem się Żydów na Nowe Miasto I. Bretschneider wystosował w styczniu 1856 roku w imieniu obywateli petycję do władz gubernialnych w Warszawie, urzędu powiatowego w Łęczycy i prezydenta miasta Zgierza oskarżającą Żydów o penetrację dzielnicy chrześcijańskiej i prowadzenie tam interesów.
Walka o pełne prawo Żydów do mieszkania na terenie miasta ciągnęła się także w latach późniejszych. Bez względu na zarządzenia i restrykcje zabraniające im osiedlania się przy tych ulicach, gdzie rozwijał się biznes i przemysł, Żydzi nadal to czynili. Wzbudzało to protesty ich wrogów podsycane przez chrześcijańskich kupców, którzy bali się konkurencji ze strony Żydów.
Wzmiankowany już Franciszek Zalewski w roku 1858 oskarżył Żydów przed władzami gubernialnymi w Warszawie, że zamieszkali poza dzielnicą żydowską bez pozwolenia w domach nr 1, 61, 62, 70, 72, 73 i 91. Władze gubernialne zaleciły władzom powiatowym w Łęczycy sprawdzenie, czy oskarżenie jest prawdziwe, a jeśli tak ustalenie, od jak dawna mieszkają tam bez zezwolenia.
Nie znamy dalszej korespondencji w tej sprawie. Mamy tylko kopię instrukcji władz gubernialnych wysłanej 30 września 1858 roku określającej znane nam warunki dotyczące udzielania zezwoleń (ubiór, edukacja itd.).
Z dokumentu widać, że wobec Żydów mieszkających nielegalnie poza dzielnicą żydowską przyjmowano surową postawę. Nie ma żadnych informacji o eksmisjach. Tymczasem w Polsce zaczęły wiać w tym czasie inne wiatry. Żydzi brali udział w warszawskich demonstracjach przeciw reżimowi carskiemu. W polskich kręgach liberalnych dyskutowano o przyznaniu Żydom pełnych praw. Dążył do tego margrabia Wielopolski, mianowany na cywilnego gubernatora Polski Kongresowej. Jego zarządzeniem z 5 lipca 1862 roku przyznano Żydom pełne prawa.
Dla Żydów zgierskich, tak jak i dla Żydów całej Polski, zaczęła się nowa epoka. Żydowska populacja Zgierza liczyła wtedy 1 637 osób.
{100}
Nota edytorska:
Bronisław Wachnik w swoim artykule historycznym Zgierz miasto
królewskie i otaczająca go rolnicza okolica (rozdz.1, s. 32,
wyd. A. Lach, Zgierz 1933) pisze m.in.: Dodając pewną
liczbę ludzi zaangażowanych w interesy dochodzimy do 660 osób.
Jeśli doliczymy 10 osób z kleru i szlachty, 12 urzędników i
16 Żydów, cała populacja Zgierza w XVI wieku osiągnie
liczebność 698 dusz.
Z. W. Jasni bierze pod uwagę to twierdzenie prowadząc swoje obliczenia. Niestety, nie mamy dokładnych informacji dotyczących tej materii (por. str. 30).
{101}
Aby prawidłowo przedstawić obraz ery stabilizacji i pozytywizmu, a także ich ewolucji w żydowskim Zgierzu, trzeba nieraz wracać do lat wcześniejszych, kiedy trwała prawdziwa walka o prawa osiedleńcze i zanim jeszcze zdjęte zostały ograniczenia carskiego reżimu i jego lokalnych funkcjonariuszy o prawa obywatelskie i ekonomiczne.
Relatywna stabilność była rezultatem narastającego w 1 połowie XIX wieku konfliktu między konserwatywno feudalną szlachtą Polski Kongresowej, która chciała zachować swój uprzywilejowany status a nowymi siłami, które pojawiły się wraz z industrializacją i urbanizacją kraju.
Ostateczne zwycięstwo tych nowych sił przyszło wraz z uwolnieniem chłopów od ciężarów feudalnych, co zaowocowało przypływem rąk do pracy w przemyśle, a także z usunięciem niektórych restrykcji dotyczących biznesu, rzemiosła i inwestowania pieniędzy w ziemię i budownictwo przez Żydów. Dekret cara i jego następców z czerwca 1862 roku (likwidujący niektóre feudalne restrykcje wobec Żydów) przypieczętował zwycięstwo nowych prądów. Żydzi, tak długo walczący o swoje prawa, mogli teraz zademonstrować swoją zdolność przystosowywania się do nowego i pokazać swoją żywotność, która przetrwała mimo ograniczeń nakładanych na nich przez tyle generacji; odpowiadało to też na potrzeby nowej ery.
Sytuację żydowskiej społeczności Zgierza obrazuje wzrost jej liczebności w wieku XIX i w początkach XX. Niżej przedstawiamy tabelę ilustrującą ten wzrost; widzimy tu, że największy przyrost liczebności Żydów zgierskich miał miejsce w latach 1827-1857, kiedy były na nich nałożone rozmaite restrykcje. Był to wzrost niemal pięciokrotny. Podczas następnych 40 lat populacja Żydów powiększyła się dwukrotnie, podczas gdy wzrost liczebności ludności nieżydowskiej zatrzymał się.
Rok | 1808 | 1827 | 1857 | 1897 | 1921 |
Cała populacja | 506 | 4527 | 8337 | 19103 | 21129 |
Żydowska populacja | 27 | 356 | 1637 | 3543 | 3828 |
Procent Żydów | 5,3 | 7,9 | 19,6 | 18,6 | 18,2 |
{102}
W latach 40. istniała już specjalizacja na polu przemysłu. Wraz ze wzrostem liczebności populacji i rozwojem przemysłu rosła także liczba Żydów robotników w przemyśle tekstylnym. W roku 1828 było w Zgierzu niewiele zawodów, w których nie można by znaleźć Żydów.
Oto liczba Żydów zaangażowanych w poszczególne zajęcia z branży tekstylnej w Zgierzu w roku 1848: 1 robotnik przy produkcji drelichu, 1 tkacz, 1 farbiarz, 1 gręplarz, 1 wytwórca tasiemek.
Tak w Zgierzu jak i w innych miejscach liczba Żydów pracujących w przemyśle odzieżowym rosła szybko. W 1 połowie XIX wieku pracowała w tej branży tylko mała ich grupa, co pokazuje poniższa tabela dotycząca lat 1828-48:
1828 | 1848 | |
Kapelusznicy | 3 | 10 |
Krawcy | 15 | 46 |
Szewcy | 1 | 3 |
Razem | 19 | 59 |
Wzrost liczby ludności spowodował również wzrost liczby
innych rzemieślników, w tym wytwórców żywności:
1828 | 1848 | |
Olejarze | 0 | 1 |
Piekarze | 2 | 1 |
Ciastkarze | 0 | 2 |
Rzeźnicy | 4 | 6 |
Wytwórcy octu | 0 | 1 |
Razem | 6 | 11 |
Udział Żydów w innych zajęciach w latach 1828-48:
1828 | 1848 | |
Blacharze | 1 | 0 |
Garbarze | 2 | 0 |
Grzebieniarze | 1 | 2 |
Introligatorzy | 0 | 0 |
Jubilerzy | 0 | 3 |
Kowale | 0 | 2 |
Malarze | 1 | 0 |
Szklarze | 1 | 5 |
Wytwórcy tasiemek (sznurka) | 1 | 3 |
Tokarze | 0 | 2 |
Inni | 6 | 4 |
Razem | 13 | 21 |
Żydowski biznes stanął wobec nowej sytuacji. Już przed
rokiem 1828 duża liczba kupców żydowskich zajęta była
branżą tekstylną. Niektórzy z nich sprzedawali
wełnę przemysłowcom i tkaczom pracującym we własnych
domach. Inni handlowali wprost wełną i odzieżą, a tylko
niewielu innymi towarami, ale także oni byli związani z
organizacją branży tekstylnej. Dawali tkaczom wełnę,
odbierali od nich tkaninę, nadzorowali produkcję, a potem sprzedawali
ją hurtownikom albo umieszczali towar we własnych sklepach. Wiadomo,
że pierwsi żydowscy przemysłowcy zgierscy, tacy jak Henoch
Librach, Izrael Litauer i Szymon Waldberg zaczęli swoje kariery w ten
sposób. Później, kiedy ich kapitał wzrósł, a oni
nabrali doświadczenia w przemyśle tekstylnym, sami zakładali
fabryki. Zamiast zlecać tkanie chałupnikom, organizowali
produkcję we własnych zakładach..
Oto lista żydowskich kupców w Zgierzu w roku 1828:
Hurtownicy: wełna, tekstylia i żelazo [15] | 1 |
Hurtownicy: wełna i tekstylia | 3 |
Wełna | 9 |
Tekstylia | 1 |
Odzież | 2 |
Przyprawy | 1 |
Mąka | |
Olej | |
Sól | |
Tytoń | |
Żelazo | |
Szynkarze | 2 |
Razem | 24 |
Już w latach 50. liczba kupców, sklepikarzy i
domokrążców była mniejsza niż liczba
rzemieślników i robotników. Tylko część
kupców (hurtowników i detalicznych) miała sklepy. Inni mieli
stragany na rynku, a niektórzy sprzedawali swój towar w okolicznych
wioskach.
Zajęcia Żydów w Zgierzu w latach 1828-48:
1828 | 1848 | |
Kupcy detal i hurt | 24 | 37 |
Sklepikarze | 1 | 5 |
Szynkarze[16] | 2 | 1 |
Razem | 27 | 43 |
Rosła także liczba Żydów zatrudnionych poza wspomnianymi
już gałęziami gospodarki. Wykształciło to nową
strukturę zawodową Żydów zgierskich tego czasu.
1828 | 1848 | |
Fryzjerzy | 3 | 0 |
Lekarze | 0 | 3 |
Felczerzy | 0 | 1 |
Woźnice | 0 | 5 |
Robotnicy | 17 | 46 |
Razem | 20 | 55 |
Ogólny schemat zatrudnienia Żydów w Zgierzu w latach 1828-48:
1828 | 1848 | |
Przedsiębiorcy | 0 | 5 |
Robotnicy związani z przemysłem tekstylnym | 0 | 6 |
Rzemieślnicy | 38 | 92 |
Hurtownicy i kupcy | 27 | 43 |
Robotnicy | 17 | 46 |
Inni | 3 | 11 |
Razem | 85 | 203 |
Niestety nie znamy dokładnych liczb, wiemy jednak, że była w
Zgierzu w końcu XIX w. spora liczba brokerów i komisjonerów.
Kontrolowali oni załogi fabryk i marketing poszczególnych typów
handlu. Odgrywali w życiu ekonomicznym zaszczytną rolę i zdobyli
sobie zaufanie żydowskich kupców przybyłych z Rosji
(Litwaków). Bardziej znani maklerzy to: Ozer Kohen, Cwi Hirsz Kohen, Towia
Lipszyc, Bajnisz Kohen, Joszua Kaufman i Lejb Pajzer. Wszyscy oni byli
maskilami [21*] i ogólnie aktywistami.
Pierwszymi Żydami, którzy założyli w Zgierzu fabryki, byli: Henoch Librach, który wraz z bratem Fajwiszem założył fabrykę na 20 krosien, a później Izrael Litauer. Ok. roku 1845 założono 2 duże fabryki. Należały do Szymona Waldberga i Markusa (Mordechaja) Rubinsteina. Szymon Waldberg musiał przezwyciężyć duże trudności, aby zamieszkać poza dzielnicą żydowską. Odmówiono mu także koncesji na założenie fabryki mieszczącej się poza dzielnicą, w domu wynajmowanym od Polaka. Żądano od niego zapewnienia, że nie będzie z jego powodu skarg ze strony prominentnych przemysłowców, braci Maues i Malc; stwierdzono, że nie ma powodów, aby starozakonnemu pozwolić na otwarcie nowej fabryki. Udało mu się to dopiero po długich negocjacjach. Nieco później Waldberg kupił dom, w którym założył fabrykę, i powiększył go. Nie wiadomo, jak długo istniały te żydowskie fabryki. Prawdopodobnie spotkał je podobny los, jak inne fabryki założone w tym czasie trwały po lata 80. XIX w.
{107}
W latach 20. i 30. franciszkanie z niedalekich Łagiewnik i protestanci związani z niemieckimi kolonistami aktywnie prowadzili kampanię misyjną przeciw Żydom. Przez wiele lat starsi umieli uniknąć tego rodzaju zagrożeń.
Do lat 60. przywódcy społeczności byli zajęci problemami związanymi z trudnymi warunkami życia ludności żydowskiej i kwestią rozszerzenia dzielnicy żydowskiej. Starali się pomagać Żydom, którzy chcieli uzyskać pozwolenie na życie poza rewirem. Bardzo często starał się o to któryś z członków dozoru bóżniczego, ponieważ najczęściej zaliczali się oni do bogatszych warstw społeczeństwa. Niektórzy z nich, jak Hillel Berliński czy Chaim Lubraniecki, prowadzili w latach 30. i 40. prawdziwą wojnę, aby pozwolono im mieszkać w swoich domach lub wynajmować mieszkania przy rynku lub sąsiednich ulicach.
W większości przypadków starsi sprawowali swój urząd przez określony czas. Z ich dokumentów możemy wyczytać nazwiska pierwszych żydowskich przemysłowców. Jasne jest, że w zindustrializowanym mieście należeli oni do najzamożniejszych i najbardziej szanowanych obywateli i byli rzecznikami społeczności żydowskiej. Pierwszy manufakturzysta zarejestrowany jednocześnie jako członek dozoru bóżniczego to Szymon Waldberg. Pełnił on urząd w latach 1843-51. W latach 1846-48 inny przedsiębiorca Izrael Litauer ubiegał się o to stanowisko. On także odgrywał znaczącą rolę podczas walki żydowskiej społeczności o powiększenie dzielnicy żydowskiej. Chaim Librach był również jednym z pierwszych żydowskich przemysłowców. Był on starszym gminy w latach 1849-51.
W późniejszych latach znaczenie urzędów dozoru bóżniczego zmalało w oczach społeczności żydowskiej. Znany krakowski maskil Abraham Jakub Weisenfeld (gdzie indziej Weizenfeld Z.G.), osiadły w Zgierzu w roku 1860, w swoim liście do Izaaka Mizesa scharakteryzował zgierskich parnassim (starszych) w dość sarkastyczny sposób. Według niego nie zajmują się oni problemami społeczności, ponieważ są bandą ignorantów, zainteresowanych tylko sprawami pieniężnymi. Przewodzić ludowi wydaje się tutaj zbyt kłopotliwym zajęciem. Być może jest w tych słowach sporo przesady; jednak tak właśnie znany maskil zareagował na społeczną i kulturalną sytuację Żydów w Zgierzu.
Zapewne praca starszych gminy nie była łatwa, bowiem każdy krok spotkać się mógł z restrykcjami i antysemickimi dekretami. W roku 1837 Żydzi zgierscy wystąpili o pozwolenie na budowę synagogi. Istniejące wówczas domy modlitwy i sztibł [22*] były zbyt małe na potrzeby rosnącej społeczności. Synagoga miał zostać zbudowana w dzielnicy żydowskiej na działce zakupionej od Polaka. Komisarz obwodu Łęczycy nie chciał udzielić na to pozwolenia pod pretekstem, że nie wolno Żydom budować na tej działce, gdyż należy ona do państwa, a poprzedni właściciel nie miał prawa jej sprzedawać Żydom. Ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie, ale nie bez poświęcenia sprawie wielu starań i niemałej sumy pieniędzy.
Synagoga została zbudowana przy ulicy Łódzkiej. Był to mały, drewniany budynek. W latach 50. Żydzi zgierscy zaczęli zbierać pieniądze na budowę synagogi murowanej. Budowa pochłonęła spore sumy. W czasie, kiedy miasto sprzedało synagogę [17], Żydzi mieli już zebrane 9 930 rubli. Około roku 1860 mogli już przystąpić do budowy nowej, ceglanej synagogi.
W połowie XIX wieku dozór bóżniczy dysponował drewnianym budynkiem komunalnym. W latach 50. zbudowano nowy budynek. Była w nim także mykwa (łaźnia rytualna). Przeniesiono tam też przytułek dla biednych. Warto wspomnieć, że liczba biednych i starców nie była wtedy zbyt duża. W roku 1841 był tam np. tylko jeden rezydent.
W połowie w. XIX istniały już w Zgierzu wszystkie tradycyjne religijne i społeczne instytucje, a starsi byli odpowiedzialni za wzniesienie dla nich siedzib. Budynek komunalny był już zbyt zatłoczony i w 2 połowie stulecia zbudowano nowy.
W roku 1879 zaczęto zbierać środki na budowę nowej mykwy, ponieważ stara była zrujnowana. Po otrzymaniu pozwolenia władz zbudowano nową, murowaną mykwę. Kosztowała ona 5 314 rubli. Mniej więcej w tym samym czasie zbudowano też budynek dla Bejt Ha-Midraszu [23*].
W 2 połowie XIX w. starsi starali się otrzymać pozwolenie na kupno ziemi na powiększenie cmentarza. Sprawa ciągnęła się przez lata. Najpierw miejski lekarz i budowniczy odmówili wydania pozwolenia. Kiedy już przezwyciężono te trudności, wydano nowy dekret zabraniający zbiórki pieniędzy na ten cel. Mimo to pieniądze zbierano nadal - nielegalnie. Władze twierdziły, że pochodziły one z fundacji, w których kilku bogatych zgierskich Żydów miało udziały. Cmentarz rozszerzono w roku 1885.
Możemy się tylko domyślać, ile pieniędzy należało dać komu trzeba, aby każda z tych akcji doszła do skutku. Tak jak we wszystkich miastach, żydowska społeczność Zgierza musiała zmierzyć się z kwestią eruwu, ciągnącą się przez wiele lat. Władze (komisarz obwodu Łęczycy i magistrat zgierski) nalegały na likwidowanie eruwów lub określały, jakie mogą być wysokie, jak gruby może być drut itd.). Żydzi płacili łapówki, aby dekret anulowano. Sytuacja powtarzała się w latach 1834, 1857 i później. W 2 połowie XIX w. zarząd gminy musiał stanąć wobec nowych problemów, specyficznych dla miasta przemysłowego, a dodatkowo biorąc pod uwagę wzrost liczby żydowskich mieszkańców Zgierza. Ze względów ekonomicznych narastały następujące kwestie: biednienie robotników, nakaz odpoczynku sobotniego a praca w większych fabrykach itd.
{110}
Sekretarz magistratu przyszedł do synagogi po raz drugi. Nie wpuszczono go. W swoim raporcie napisał: starsi gminy, mianowicie Izrael Litauer i Hersz Horowitz, spotkali go przed synagogą i zatrzymali. Obawiając się kłopotów, jakie często mają miejsce w żydowskich Bejt Ha-Midraszach wyszedł nic nie zdziaławszy.
Dekretowi sprzeciwiano się także w inny sposób. Charakterystyczne wydarzenie miało miejsce w roku 1846. Po przemówieniu prezydenta, w którym omawiał on kwestię żydowskiego ubioru, a także noszenia pejsów i brody, rabin miasta Szalom Cwi Ha-Kohen zwrócił się do wiernych ze słowami dotyczącymi mowy prezydenta: Pejsy mogą być trochę krótsze, a brody bardziej porządne. Jednak osoba, która zgoli brodę, albo będzie nosić krótkie ubranie, nie będzie więcej uważana za członka społeczności. Jeśli ktoś już ściął brodę, został odcięty, a jeśli nie będzie odcięty wkrótce. Później rabin zwołał gabajów i Chewra Kadisza [24*] i przedstawił im swoją decyzję.
Władze administracyjne zażądały od starszych gminy i rabina, aby przekonali Żydów do posłuszeństwa zarządzeniu. Jednak ani rabin, ani starsi nigdy nie zgodziliby się pilnować wypełniania antysemickich dekretów.
Izrael Litauer w imieniu dozoru bóżniczego przedstawił prezydentowi deklarację, w której napisał: uważam, że nie jest właściwe kontrolowanie Żydów w synagodze podczas modlitwy. Nie mogę zagwarantować, czy wszyscy Żydzi, którym zabroniono nosić żydowskiego ubioru, zmienili odzież, bo nawet nie znam wszystkich Żydów .
Taktyka starszych gminy spowodowała zmianę postępowania władz. Kiedy zażądano, aby została sporządzona lista Żydów niepodporządkowujących się dyrektywom, odpowiedź zarządu była następująca: Żydzi zgierscy nie noszą już nielegalnych ubrań. Niektórzy otrzymali specjalne pozwolenia, a inni zapłacili zgodnie z przepisami. Było to dalekie od prawdy. W latach 1848-50 tylko niektórzy Żydzi zmienili sposób ubierania się i skrócili brody i pejsy. Sprawa opłat za prawo noszenia żydowskiego ubioru pojawiła się dopiero później.
Problem narastającej biedy, zwłaszcza wśród Żydów bez środków do życia, był znacznie trudniejszy. Nie mieli oni pieniędzy na opłaty konieczne do otrzymania zezwolenia na noszenie żydowskiego stroju. Próbowali wytłumaczyć się różnymi wymówkami że na przykład nie mogą ściąć brody i pejsów z powodu rozmaitych chorób. Trudniej było znaleźć pretekst uniemożliwiający im pozbycia się chałatów.
{fotokopia str. 112: umowa na zakup ziemi na powiększenie cmentarza żydowskiego; Zgierz, 3 marca 1885 roku}
Szmul Senderowicz próbował znaleźć sposób, aby obejść prawo. Kiedy urzędnik magistratu zwrócił mu uwagę, on odparł: Strój żydowski jest dużo cieplejszy. Nie pomogło musiał skrócić brodę i pejsy oraz zapłacić karę.
Wielu innych Żydów spotkał taki sam los. Daremnie niektórzy z nich lekko tylko skróciło chałaty, byle zachować brody i pejsy próbując przekonywać władze, że ich ubiór jest w stylu rosyjskim.
Niezależnie od wszelkich kar wielu zgierskich Żydów, zwłaszcza chasydów, nie zmieniło ubioru i nie chciało płacić kar ani opłat za odnośne zezwolenia. Chasyd Józef Żurkowski był szczególnie uparty. Prezydent napisał o nim: Żurkowski nie zwracał uwagi na ostrzeżenia, wyśmiewał je i namawiał starozakonnych, aby głośno dawali wyraz swojej niezgodzie Można zobaczyć Żurkowskiego w soboty i święta, jak paraduje w swoim żydowskim stroju. Uznano Żurkowskiego za prowodyra, który skłania Żydów do nieposłuszeństwa i ukarano go wysoką grzywną. Epidemia cholery (1848) odwróciła uwagę władz od tej kwestii, a w latach 50. Żydom wolno już było, w zamian za dużą sumę pieniędzy, nosić różne stroje, nie tylko w stylu rosyjskim.
{113}
Jednak w 2 połowie XIX w. Zgierz stał się znany w regionie jako centrum badań Tory. Miasto zdobyło sobie uznanie dzięki swoim rabinom, jesziwie i studentom Bejt Ha-Midraszu. Pierwszy rabin, rabbi Szlomo Cwi Ha-Kohen (zm. 1877) pełnił swój urząd przez 52 lata. Był w literaturze rabinicznej chwalony jako gaon [25*] i cadyk, który sprawował pieczę nad wielką jesziwą. Z jego jesziwy wyszły tysiące studentów i prawie 50 rabinów. Po nim rabinem został rabbi Cwi, syn Eliezera Ha-Kohena. Wcześniej był rabinem w Sochaczewie i Pułtusku (był wnukiem sławnego rabbiego Jakuba z Leśnicy). W roku 1898 rabinem zgierskim został zięć rabbiego Cwi, rabbi Szlomo Jehuda Lejb Ha-Kohen, syn pierwszego rabina, błogosławionej pamięci rabbiego Szlomo Cwi. Był on autorem Neweh Szalom. Był znany jako ekspert w Torze i nauce. Rabbi Szlomo Jehuda interesował się także sprawami ziemskimi. Wstawiał się u prezydenta miasta za żydowskimi robotnikami i żydowskimi fabrykantami. W swojej mowie wygłoszonej podczas inauguracji organizacji Machzikei Hadas (1912) nie tylko odniósł się do samej uroczystości, ale także zwrócił żydowskim przemysłowcom uwagę na konieczność solidarności pośród Żydów.
Oczywiście aż do końca XIX w. żydowskie życie kulturalne koncentrowało się wokół chederu, jesziwy, Bejt Ha-Midraszu i chasydzkich sztibł: kockiego, aleksandrowskiego, sochaczewskiego, strykowskiego, chasydów z Góry Kalwarii i innych.
Nowe prądy pojawiły się wraz z założeniem chederu Metukan [26*] (1891) pod przewodnictwem uczonego i pisarza Jakuba Beniamina Kacenelsona (I. Benyamini), ojca późniejszego poety i świadka holocaustu Izaaka Kacenelsona, niech Bóg pomści jego śmierć. Tendencje do świeckiej edukacji są widoczne zwłaszcza w stopniu upowszechnienia zwyczaju posyłania dzieci szkół podstawowych.
{114}
Na początku XIX w. do miejscowej szkoły uczęszczała znaczna liczba żydowskich dzieci, gdzie uczyły się wraz z dziećmi polskimi. Fakt ten wyróżnia zgierskich Żydów spośród innych społeczności w wielu miastach Polski. Poza tym bardzo ważna była synagoga. Proboszcz nie chciał angażować się w nauczanie, więc nie uczył dzieci religii; także nauczyciel nie przejawiał żadnej inicjatywy w tym kierunku. Szkoła miała więc charakter świecki. W raporcie Komisji Województwa Mazowieckiego (1820) czytamy: W Zgierzu istnieje szkoła podstawowa. Nauczyciel nie jest specjalnie kompetentny, chociaż pochodzi z dobrego środowiska. Komisarz znacznie lepiej wypowiada się na temat żydowskich uczniów szkoły: pośród dzieci szkolnych zwłaszcza Żydzi wykazują duże zdolności.
Niestety, niekorzystna sytuacja Żydów w Królestwie Polskim i restrykcje wobec Żydów zawarte w Umowie zgierskiej, a także ograniczenia dotyczące rewiru żydowskiego przyczyniły się do zmniejszenia liczby żydowskich dzieci chodzących do miejscowych szkół podstawowych.
Pierwsza uznana przez władze żydowska szkoła podstawowa została założona 1 lipca 1885 roku Nadzorcą szkoły (składającej się z jednej klasy!) został członek dozoru szkolnego [27*] Abraham Weiss. Szkoła mieściła się w wynajmowanym lokalu przy ulicy Łódzkiej. Pierwszym nauczycielem był Izydor Jakubowicz. Otrzymał on oficjalną nominację od prezydenta miasta. Jakubowicz miał odpowiednie kwalifikacje pedagogiczne; w roku 1890 przeniósł się niestety do Łodzi. Miejsce jego zajął Szymson Szneper, absolwent seminarium nauczycielskiego w Łęczycy.
Żydowska szkoła podstawowa w Zgierzu była pod ścisłym nadzorem łódzkiej dyrekcji szkół. Nierzadko było to powodem różnych konfliktów. Na przykład dyrekcja wymagała stosowania się do przepisu, że żydowscy nauczyciele nie powinni uczyć w szkołach i instytucjach, nad którymi dyrekcja nie miała kontroli. W roku 1890 nauczyciel Dawid Karelicki został zwolniony z pracy właśnie za złamanie tego przepisu (uczył dzieci w chederze). W roku 1912 inspektor zażądał, aby wyrzucono innego nauczyciela z uzasadnieniem, że rezultaty jego nauczania nie były zadowalające mimo, że posiadał wymagane kwalifikacje był absolwentem seminarium nauczycielskiego w Wilnie i przeniesiono go do Sulejowa [28*]. Starsi gminy próbowali protestować w łódzkiej dyrekcji szkół twierdząc, że słabe wyniki nauczania nauczyciela nie były skutkiem złych metod, ale niezrozumiałego dla uczniów języka. To była jasna aluzja do surowego zarządzenia, aby nauczano tylko w języku rosyjskim. W roku 1890 przełożoną szkoły została Cecylia Holland, która zaraz po objęciu stanowiska wydała instrukcję, aby nie przestrzegać zasady nauczania w języku rosyjskim zbyt ściśle.
Tylko mały procent dzieci uczęszczał do szkoły podstawowej. Większość otrzymywała świeckie wykształcenie na poziomie podstawowym w innych szkołach albo u nauczycieli prywatnych. Nadal największą rolę w życiu żydowskich dzieci w Zgierzu odgrywały chedery.
Poniższa tabela ilustruje liczbę uczniów żydowskiej szkoły podstawowej w Zgierzu w latach 1886-1912:
rok | Liczba uczniów |
1886 | 38 |
1891 | 64 |
1910 | 54 |
1912 | 34 |
W pierwszej szkole podstawowej był system koedukacyjny.
Większość uczniów
stanowiły dziewczynki.
Poziom absencji wśród uczniów był duży: 30% wśród chłopców i 13% wśród dziewczynek. Powodem była, po pierwsze i najważniejsze, niedogodna lokalizacja. Klasy były zatłoczone, powietrze ciężkie i dzieci cierpiały na bóle głowy. W roku 1894 przełożony szkoły Abraham Wachtel postarał się o pieniądze i pozwolenie na wynajęcie dodatkowego lokalu.
Szkoła utrzymywana była z dwóch źródeł: z czesnego płaconego przez rodziców dzieci i podatku zbieranego wśród żydowskich mieszkańców miasta. Ok. 250 osób płaciło na ten cel od 50 kopiejek do 5 rubli rocznie.
W roku 1913 szkoła została podzielona na dwie klasy. W tym samym roku otwarto jednoklasową szkołę dla dziewcząt.
Po wybuchu pierwszej wojny światowej otwarto kilka przedszkoli i szkół podstawowych dla dzieci żydowskich. Odgrywały one ważną rolę w kulturalnym i społecznym życiu społeczności żydowskiej. W szkołach organizowano przedstawienia z udziałem dzieci. Jak inne wydarzenia, łączyły się one z różnymi religijnymi i narodowymi świętami. Np. w roku 1917 w szkole kierowanej przez Perla Bergholtza zorganizowano wieczór chanukowy, a dochód przekazano na budowę domu dziecka.
W roku 1918 było w Zgierzu pięć żydowskich szkół podstawowych, a rada miejska planowała wesprzeć budowę żydowskiej szkoły średniej. Do roku 1914 młodzież żydowska w znacznej liczbie uczyła się w szkole kupieckiej, dobrze znanej w Zgierzu i okolicy. Duży procent żydowskiej inteligencji zgierskiej był związany z tą znaną instytucją.
W roku 1912 założono w Zgierzu Towarzystwo Jagdil Tora [29*]. Do zarządu weszły następujące osoby: Szlomo Sirkes, Eliezer Sirkes, Mordechaj Szmul Cudkowicz, Gedaliasz Jedidja Zwiekelski (Zwykielski), Izrael Mosze Rozenowicz, Abraham Natan Elberg, Mendel Wechsler i Izaak Niekricz. Organizacja nadzorowała budowę chederów, jesziw i Bejt Ha-Midraszów, a także czytelni i przytułków. Zajmowała się materialnymi środkami na utrzymanie studentów i nauczycieli. W roku 1912 założono Talmud Torę [30*] i jesziwę, które istniały aż do wybuchu drugiej wojny światowej.
Rozwój organizacji i grup synagogalnych, a także atmosfera naukowa jesziw i Bejt Ha-Midraszów tworzyła ogólny klimat, który pozwolił na powstawanie pierwszych grup maskilów i społecznych świeckich aktywistów. Później tendencja ta wzrastała i obejmowała coraz szersze kręgi młodzieży i dorosłych.
W roku 1880 maskilowie, obok kręgów profesjonalnej inteligencji takiej jak lekarze itp., skupili się wokół Abrahama Jakuba Weisenfelda. Jego dom był domem wiedzy i mądrości. Stał się rodzajem salonu dla studentów, uczonych i poetów; dyskutowano tam problemy Tory i nauki. Jak określił go Nachum Sokołów w swojej lamentacji opublikowanej w Ha-Cefira w 1897 roku, należał on do ostatnich ze starej generacji mędrców galicyjskich [18]. Sokołów także podsumowuje tu zasługi Weisenfelda dla życia kulturalnego Zgierza.
Ważniejszymi maskilami w Zgierzu byli: Towia Lipszyc (jego obszerna biblioteka została przekazana przez spadkobierców bibliotece narodowej w Jerozolimie); Izucher Mosze Szwarc (publikował naukowe artykuły w różnych periodykach pod pseudonimem Czarne Morze [19]); Jakub Berliner (Baniel), znany syjonistyczny aktywista w Zgierzu i Izraelu (od roku 1926) i Mosze Eiger.
Także wielki pisarz Dawid Friszman i pisarz i poeta Jakub Kahan urodzili się i wychowali w Zgierzu [31*].
W końcu XIX i na początku XX w. organizowano w mieście różne instytucje edukacyjne dla robotników, rzemieślników, przedsiębiorców i młodzieży, która nie miała środków, aby studiować w szkołach średnich. Inicjowały te kursy grupy i organizacje mające na celu szerzenie kultury i edukacji pośród młodzieży i szerokich mas ludności. Pierwszą była organizacja Ha-Zamir [20] (początkowo nazywała się Muza). Założycielami Ha-Zamiru byli: Jeszajahu Szapiro, Ber Kon i Aaron Kaltgrad; oni byli także członkami pierwszego zarządu.
Zgodnie ze swoim statutem Ha-Zamir był pierwszą i najważniejszą organizacją zajmującą się muzyką, śpiewem, dramatem i literaturą. Szerzył kulturę muzyczną i literacką i wspierał młode talenty. Stworzono chór, orkiestrę i grupę dramatyczną. Ha-Zamir organizował koncert i wieczory literackie, popularyzował najlepszą muzykę i książki, zwłaszcza w jidysz. Organizowano odczyty i popularne wykłady. Przemawiali znani pisarze, artyści i uczeni, także ci z dużych centrów żydowskiej kultury (Hillel Zeitlin, Izaak Kacenelson i inni). W roku 1913 Ha-Zamir zorganizował także klub sportowy.
W roku 1913 Michael Szymon Zaltzwasser (dentysta), Abraham Morgenstern (rzemieślnik) i tkacz Lejb Miller założyli Unię Żydowskich Rzemieślników z celem szerzenia kultury, turystyki i wiedzy geograficznej pośród żydowskich robotników i rzemieślników. Unia miała czytelnię i klub, gdzie odbywały się najróżniejsze wydarzenia. Była tu także jadłodajnia, która odegrała olbrzymią rolę podczas 1 wojny światowej. Organizowano kursy zawodowe dla młodych, a w roku 1915 prowadzono kurs tkaczy.
Od roku 1910 Zgierz miał bardzo bogatą żydowską czytelnię. Lodzer Volksblatt z 18 lipca 1915 roku podaje, że było tu ponad tysiąc książek, a czytelnia obsługiwała stu pięćdziesięciu czytelników.
{119}
Interesujące są obserwacje dra A. Zonnenberga w jego broszurze o Zgierzu wydanej w roku 1890. Autor mieszkał w Zgierzu i był znany jako żydowski lekarz i aktywista. Pisze on: przeciętne mieszkanie żydowskiego mieszkańca Zgierza miało powierzchnię 25-30 m/2 i najczęściej jedno okno wpuszczające nieco światła. Ściany nie były wapienne, sufit wisiał nisko, w podłodze były dziury. Latem, szczególnie w gorących miesiącach, upał był nie do zniesienia. Zima była jeszcze gorsza. Małe piece nie dawały wystarczająco dużo ciepła, ściany były wilgotne, przeciągi, wszędzie dziury, których mieszkańcy nie mogli zatykać samemu ani poprosić o to właściciela, jeśli byli u niego zadłużeni. Wszystko to tworzyło trudną atmosferę i nierzadko ja sam widziałem tę nędzę, kiedy wzywano mnie do chorego.
Na początku XX wieku udział zgierskich Żydów w ruchach robotniczych i rewolucyjnych stał się całkiem znaczący. SDKPiL miała dość duże wpływy wśród robotników żydowskich. W tym czasie Bund nie miał w Zgierzu swojego oddziału. Miejscowi członkowie pomagali łódzkiemu oddziałowi organizacji. Zgierski komitet Bundu założono dopiero po rewolucji 1905 roku.
Żydowscy studenci szkoły kupieckiej stanowili ważną bazę aktywności SDKPiL i odgrywali widoczną rolę podczas wydarzeń rewolucji. Józef Birencwajg stał na czele rewolucjonistów nie tylko w Zgierzu, ale w całym okręgu mazowieckim. Po raz pierwszy aresztowano go w roku 1901. Wówczas miał 20 lat i był uczniem piątej klasy szkoły kupieckiej. Policja przeprowadziła u niego rewizję i znalazła znaczną ilość rewolucyjnej i marksistowskiej literatury z kraju i zagranicy. W roku 1903 skazano go na trzy lata wygnania na Syberię. W tym czasie policja znalazła nowe materiały dotyczące jego aktywności w zgierskiej organizacji. Zarządzono nowe śledztwo i zamknięto go w osławionym dziesiątym pawilonie warszawskiej cytadeli. Zachorował tam na gruźlicę i zmarł. Jego pogrzeb w Warszawie 6 maja 1904 roku zamienił się w gigantyczną manifestację. Doszło do konfrontacji z policją. Wielu uczestników zostało aresztowanych, w tym kilku Żydów ze Zgierza.
Rewolucyjne wydarzenia zintensyfikowały się w Zgierzu zwłaszcza w styczniu 1905 roku Pod wpływem agitatorów przybyłych z Łodzi ogłoszono 28 stycznia strajk generalny. Tego dnia odbył się też ogromny wiec. Wzięło w nim udział trzy tysiące Żydów, Polaków i Niemców. W maju i czerwcu 1905 roku strajkowano w fabrykach i mniejszych warsztatach. Nowe demonstracje odbyły się 18 października pod przewodnictwem studentów szkoły kupieckiej. Powiewano czerwonymi flagami. Kozacy rozpędzili demonstrację, było wielu rannych i aresztowanych, w tym dwóch żydowskich studentów: Maks Szrejner i Mosze Zeidman.
Zorganizowana działalność syjonistyczna rozpoczęła się w Zgierzu w pierwszych latach XX wieku. Zakładano kółka syjonistyczne, prowadzono szeroko zakrojoną działalność propagandową i kulturalną. W roku 1911, kiedy organizacje syjonistyczne były nielegalne, założono w Zgierzu organizację młodzieżową Cejrej Syjon [32*]. Oficjalna nazwa brzmiała Unia Młodych. Obowiązywał zakaz prowadzenia działalności politycznej, dlatego w programie była mowa tylko o wspieraniu kultury. Dyskutowano tu sprawę szerzenia i propagowania studiów hebrajskich, czytano prasę hebrajską i stworzono czytelnię hebrajskich książek. Członkowie Cejrej Syjon w późniejszych latach zostali syjonistycznymi działaczami.
|
20* | Komisjonerzy (komis?) to duzi hurtownicy, tak duzi, ze na towar, który sprowadzali, dawali własną markę (znak firmowy, np. rosyjski) i był to wtedy towar nie właściwych producentów, tylko komisjonerów (przyp. tłumacza Z.G) Return | ||
21* | maskile zwolennicy Haskali, żydowskiego ruchu oświeceniowego (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
22* | małe chasydzkie domy modlitewne (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
23* | dom nauki przeznaczony do modlitwy, a zarazem pełniący funkcję biblioteki dzieł religijnych, gdzie mężczyźni mogli studiować pisma (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
24* | gabaje spełniają rolę skarbników, zbierając podatki i składki oraz decydując o ich przyznawaniu na różne cele; w synagodze gabaj jest administratorem, wybieranym pośród świeckich członków gminy dla zarządzania religijnym życiem społeczności, np. wywołuje wiernych do czytania Tory; Chewra Kadisza - towarzystwo pogrzebowe (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
25* | Gaon = hebr. znakomitość, eminencja tytuł przysługujący przewodniczącym akademii babilońskich od VI do XI w.n.e. Uznawali się oni za strażników tradycji Talmudu Babilońskiego. W czasach późniejszych tytuł ten przyznawano wybitnym mędrcom, których wyższość powszechnie uznawano. Z biegiem czasu zaczęto go używać ogólnie w stosunku do rabinów jako tytułu grzecznościowego (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
26* | wyżej zorganizowany cheder (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
27* | w oryginale jidysz schul dozor być może chodzi o miejski Dozór Szkolny. Jednak wobec tego, że istniejące w pierwszej połowie XIX w. dozory szkolne po powstaniu listopadowym zastąpiono urzędami opiekuna szkół, nie jestem jednak pewna, czy Dozór Szkolny istniał w roku 1885. Tłumacz angielski sugeruje, że mowa tu raczej o zarządzie Dozoru Bóżniczego (schul w języku jidysz znaczy zarówno szkoła jak i bóżnica, synagoga (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
28* | w tekście angielskim obu nauczycieli nazywa się nazwiskiem Karelicki. Prawdopodobnie jest to pomyłka (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
29* | por. rozdział Jesziwa Jagdil Tora w Zgierzu na stronie {165}(przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
30* | w znaczeniu pierwotnym (węższym) studiowanie prawa, czyli czytanie i studiowanie Pięcioksięgu. Potocznie szkoła religijna stopnia podstawowego, utrzymywana przez gminę (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
31* | Jakub Kohen urodził się w Słucku, rodzina jego przeniosła się do Zgierza, gdy był jeszcze dzieckiem (przyp. tłumacza Z.G.) Return | ||
32* | Cejrej Syjon (hebr. Młodzież Syjonu) własc. Syjonistyczna Partia Socjalistyczna Młodzież Syjonu; organizacja syjonistyczna powstała w latach 1903-1904 w Kongresówce i w Galicji (przyp. tłumacza Z.G.) Return |
JewishGen, Inc. makes no representations regarding the accuracy of
the translation. The reader may wish to refer to the original material
for verification.
JewishGen is not responsible for inaccuracies or omissions in the original work and cannot rewrite or edit the text to correct inaccuracies and/or omissions.
Our mission is to produce a translation of the original work and we cannot verify the accuracy of statements or alter facts cited.
Zgierz, Poland Yizkor Book Project JewishGen Home Page
Copyright © 1999-2024 by JewishGen, Inc.
Updated 29 Mar 2007 by MGH